Adresy e-mail w CV
Cześć!

Dzisiaj przychodzę do Was z tematem – małą ciekawostką o wielkim znaczeniu – na którą wciąż nie wszyscy kandydaci o pracę zwracają uwagę. I choć było to już poruszane wielokrotnie, to nawet w dzisiejszym świecie zdarzają się te, jednocześnie smutne i zabawne, wpadki. O co dokładnie chodzi? Z perspektywy rekrutera opowiem Wam o adresie mailowym. Ale zanim konkrety…
Prowadzisz działalność. Wyobraź sobie, że musisz znaleźć odpowiednią osobę na ważne stanowisko. Pomyśl o tym, że musisz przeprowadzić proces rekrutacyjny. Twoim zadaniem jest znalezienie:
- dyrektora banku
- przedstawiciela handlowego
- pracownika recepcji
Wydaje się to być łatwe, ale pamiętaj, że ta osoba będzie wizytówką Twojej firmy. To ona będzie odpowiedzialna za przyjmowanie gości, kontakt z potencjalnymi klientami i Twoim towarzyszem. Masz to? Jedziemy dalej.
Śmieszny, zabawny, przekorny, czy po prostu żałosny – adres e-mail w CV
Ogłoszenie o pracy wystawione, zgłoszenia zebrane, więc czas na przeglądanie CV. Znajdujesz kilku odpowiednich kandydatów i dzwonisz z zaproszeniem na rozmowę rekrutacyjną. Jako profesjony rekruter informujesz, że po zakończonej rozmowie wyślesz dodatkowo wiadomość mailową z terminem i miejscem spotkania. Wcześniej tego nie zauważasz, ale teraz pytając: „Czy wskazany w CV adres mailowy ankabananka@buziaczekwczolko.pl jest… właściwy?” – co? Ktoś chce mnie buziaczkować? Trudno czasem powstrzymać uśmiech.
Tak, tak, takie adresy mailowe w CV ciągle się zdarzają! I za każdym razem zastanawiam się, kto jest bardziej zakłopotany w tej sytuacji? Ja, bo nie wiem jak i czy komentować nazwę maila, czy osoba, która z takim adresem się identyfikuje i wstawia go do dokumentów aplikacyjnych? No cóż.
Błędy młodości w czasach dorosłości – adres e-mail w CV
Oczywiście, każdy z nas popełnia błędy, każdy z nas był młody i każdy z nas kiedyś (a czasami i teraz) chciał być po prostu fajny. Kiedyś to śmieszyło, szczególnie w gronie znajomych, gdy rozsyłaliśmy sobie takie „buziaczkowe” maile. Ach, ta młodość…
Jasnym jest też, że jako profesjonalistka w pracy rekrutera nigdy nie oceniam nikogo przez pryzmat tego, jak przedstawia siebie w nazwie adresu e-mail. Jednak zaskakuje mnie fakt, że w dobrze napisanych CV kandydatów zdarzają się takie „cukierkowe” lub „koteczkowe” wpadki. Nasuwa mi się wtedy pytanie: czy naprawdę nie można zadbać o konstrukcję adresu mailowego w CV? Konstrukcję normalną, stonowaną, a przede wszystkim, konkretną. Nie trzeba być cool i próbować na siłę tych „buziaczków”, żeby mieć fajny i dobrze wyglądający w życiorysie adres e-mail.
Chęć zwrócenia uwagi rekrutera, czy zwykłe nabijanie się – adres e-mail w CV
Muszę przyznać, że czasami się zdarza, że kandydat ma naprawdę dobre referencje, ale praca przechodzi mu obok nosa przez taką wpadkę. Chociaż powinnam napisać, że przechodzi mu koło „buziaczka”…
Jak wspomniałam, poznaję kandydatów przez to, co mają napisane w CV, więc wybierając najlepszego nie mogę pozwolić sobie na brak profesjonalizmu. Wyobrażasz sobie „koteczka” na stanowisku dyrektora banku? Albo „cukiereczka”? No właśnie. Każdy chce się w jakiś sposób wyróżnić w swoim CV, ale nie tędy droga. Wykrzykuję zdecydowane NIE! tej metodzie i zachęcam do poszukania innych dróg do zainteresowania swoim życiorysem.
Pozdrawiam i do usłyszenia!
Polski
Українська